Dobry wynik po dobrej grze.

Polonia wygrała trzeci mecz z rzędu, pokonując przed własną publicznością spadkowicza z trzeciej ligi – LKS Czaniec. Cieszy wynik, gdyż łaziszczanie wygrali 3:0, a jeszcze bardziej cieszy gra, jaką zaprezentowali podopieczni trenerów Mazura i Majsnera. W meczu z najwyżej sklasyfikowanym rywalem, gospodarze grali bez kunktatorstwa i z rozmachem, co przyniosło efekty w postaci trzech strzelonych bramek i bez strat. To dobry prognostyk przed wyjazdowym spotkaniem z liderem rozgrywek.

Od pierwszych akcji oba zespoły pokazały, że wiedzą o w futbolu chodzi. Piłka nie przeszkadzała im w grze, w akcjach widać było taktyczny zamysł, a przy tym nie brakowało tzw. "fizyki". W zespole Polonii dużo ochoty do gry wykazywał Mateusz Mazurek, który już w trzeciej minucie po dynamicznej akcji, mocno strzelił na bramkę LKS-u, ale Majda zdołał wybić piłkę w pole. Kilka następnych minut, to gra w środku pola, jako że obie defensywy przerywały ataki rywala na linii pola karnego. Na uwagę zasługuje akcja Polonii w 13 minucie, kiedy to obrońcy Czańca zablokowali strzał Korcza. Na gola trzeba było czekać do 20 minuty, kiedy to Mazurek po indywidualnej akcji lewą stroną zagrał do Sebastiana Gielzy, który pewnym strzałem posłał piłkę do siatki, tuż przy słupku bramki Majdy. Po tym golu Polonia dążyła do podwyższenia prowadzenia, goście do wyrównania i stąd też na murawie toczyła się twarda walka. Jednak bez efektów bramkowych, gdyż linie obrony nie popełniały błędów i wynik nie uległ zmianie.

Drugą połowę dynamiczniej zaczęli goście, którzy w 50 minucie zmusili do wysiłku Rafała Franke. Ten jednak pewnie wybił piłkę w pole po strzale napastnika LKS-u. Falowe ataki przyjezdnych przerwał w 58 minucie Badura. Wyprowadził kontrę prawą stroną, zacentrował w pole karne, ale bramkarz "zdjął" piłkę z głowy Gielzy. Ta trafiła pod nogi Mazurka, który podwyższył na 2:0. W 81 minucie Polonia prowadziła 3:0. Akcję rozpoczął Kamil Drabik, zagrał do Mazurka, który po dynamicznym rajdzie zacentrował przed bramkę LKS-u, gdzie we właściwym miejscu znalazł się Ireneusz Badura i strzelił trzeciego gola dla gospodarzy. To była kropka nad "i" w tym meczu. Gospodarze pilnowali już swego, grając rozsądnie i nie dopuszczając rywala pod własną bramkę. Z zadania gry na "zero z tyłu" wywiązali się w stu procentach i zakończyli mecz z trzecim zwycięstwem z rzędu.

Polonia - LKS Czaniec 3:0 (1:0)

Polonia: Franke - Łęszczak (72 Gersok), Mazur, Skorupa, Dubaniewicz, Sadłocha (57 Drabik), Wójcik, Badura (82 Strzoda), Mazurek, Korcz (60 Smyla), Gielza.

Trenerzy: Marek Mazur, Michał Majsner

Bramki: Gielza - 20 min., Mazurek - 58 min., Badura - 81 min.

LKS Czaniec: Majda - Jurczyk, P. Kozioł, T. Kozioł, Nazdryn-Platnitski (84 Marczak), Palarczyk (74 Dziadek), Świerczyński, Waligóra, Wilczek (37 Móll), Woźniak, Żak.

Trener: Maciej Żak