Błędy, błędy, błędy.

W niedzielne przedpołudnie ostatni mecz sezonu w klasie „B” rozegrała drużyna rezerw Polonii. Ich rywalem była imienniczka – trzecia w tabeli Polonia Międzyrzecze, która walczyła jeszcze o awans do klasy „A”. Goście od początku meczu uzyskali przewagę, wykorzystując fakt, że gospodarze popełniali mnóstwo błędów. Po takim właśnie błędzie i nieporozumieniu na linii obrońcy – bramkarza, goście zdobyli pierwszego gola. W odpowiedzi doskonałą okazję do wyrównania miał Botor, ale bramkarz obronił jego strzał. I choć przyjezdni mieli jeszcze kilka sytuacji, to wynik w pierwszej połowie nie uległ zmianie. Na początku drugiej części goście podwyższyli z rzutu karnego, ale kilka minut później Polonia po rzucie rożnym strzeliła kontaktowego gola, a piłkę w siatce umieścił Paszek. Wydawało się, że podopieczni trenera Hendla pójdą „za ciosem”, tym bardziej, że w zespole z Międzyrzecza dał się zauważyć ubytek sił. Ale gospodarze kolejnymi błędami dodali rywalowi animuszu, który wykorzystując kolejne „felery” Polonii w środku pola, strzelił trzy kolejne bramki, kładąc gospodarzy „na łopatki”.

Polonia II Łaziska - Polonia Międzyrzecze 1:5 (0:1)

Polonia: Tabacki - Botor, Augustyniok, Rzepka, Łomozik (58 Matura), Nierada, Witek, Brożyna (46 J. Paszek), Pitrasz (74 Moćko), Wieczorek, Piwoński.

Trener: Sebastian Hendel

Bramka dla Polonii: Paszek – 59 min.

większość straconych goli przez drużynę z Łazisk była spowodowana łatwymi stratami piłki w środku boiska, niedokładnymi podaniami  oraz błędami w grze defensywnej.