Pożyteczny sprawdzian.

W Kamieniu Rybnickim swój drugi sparing w ramach przygotowań do sezonu rozegrała Polonia. Rywalem łaziszczan był złożony z zawodników pierwszej i drugiej drużyny ROW Rybnik. Zwycięsko z tej konfrontacji wyszli gospodarze, którzy wygrali 4:3, ale ten sprawdzian był bardzo pożyteczny zarówno dla szkoleniowców Polonii, jak i zawodników. Trenerzy zobaczyli w akcji dwa swoje zespoły (zwycięski w pierwszej odsłonie i grający "bez głowy" w drugiej), a niektórzy zawodnicy przekonali się (oby), że do gry w wyjściowym składzie jeszcze im trochę brakuje i by się w nim znaleźć, czeka ich sporo ciężkiej pracy. Ten mecz był też okazją do testowania kilku kolejnych zawodników i trenerzy mieli okazję przyjrzeć się czterem kandydatom do gry w zespole.

Polonia rozpoczęła z wysokiego "C". Już w pierwszej minucie składna akcja całego zespołu zakończyła się strzałem Mazurka, po którym piłka wylądowała na słupku. To było sygnałem do rozgrywania kolejnych akcji i już w szóstej minucie podopieczni trenerów Mazura i Majsnera prowadzili 1:0, a zdobywcą gola był testowany środkowy napastnik. Po tym golu gra nabrała rumieńców, a Polonia przeprowadzała kolejne akcje, po których stwarzała sytuacje bramkowe. W 30 minucie na 2:0 podwyższył Badura, a kilka minut później po strzale Mazurka, obrońcy ROW-u wybili piłkę z linii bramkowej. Gospodarze nie chcieli pozostać dłużni i starali się odpowiadać tym samym. Defensywa Polonii jednak błędów nie popełniała i stąd też konto Rafała Franke pozostawało czyste. Pierwszą połowę zakończyła dynamiczna akcja Mazurka, zakończona strzałem w poprzeczkę. W sumie bardzo dobra połowa w wykonaniu obu drużyn.

W przerwie trenerzy dokonali sporych przetasowań w zespole, co odbiło się na jakości gry. Szczególnie w defensywie. Wprawdzie pierwszą sytuację bramkową stworzyli łaziszczanie, ale strzał zawodnika testowanego obronił bramkarz ROW-u. Potem rozpoczęła się seria błędów i beztroskiej gry defensorów. W 61 minucie po stracie piłki w środku pola, gospodarze przeprowadzili kontrę, po której strzelali gola kontaktowego. Dwie minuty później był już remis. Przy biernej postawie obrońców, którzy kibicowali Bartoszowi Gocykowi, jak ten dwukrotnie broni strzały rywali, ale przy trzecim był już bezradny. Strata drugiego gola nie przyniosła opamiętania. W 68 i 75 minucie po rzutach różnych obrońcy zapomnieli o kryciu i rybniczanie prowadzili 4:2. Dopiero wtedy Polonia ruszyła do kolejnych ataków, by poprawić wynik. I poprawiła, gdyż w 88 minucie Mazurek przejął piłkę i w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jak rasowy napastnik, strzelił trzecią bramkę. Wcześniej jednak dwukrotnie okazję do pokazania swoich umiejętności (znów obrońcy, a raczej ich brak) miał Bartosz Gocyk.

ROW Rybnik - Polonia 4:3 (0:2)

Polonia: Franke, Gocyk, Skorupa, Kruk, Dubaniewicz, Badura, Just, Sadłocha, Mazurek, Strzoda, Rzepka, Wolny i czterech zawodników testowanych.

Bramki dla Polonii: Badura, Mazurek i zawodnik testowany.