Pierwsze koty za płoty.

Po dwóch treningach w ramach przygotowań do sezonu, piłkarze Polonii rozegrali pierwszy sparing. Ich rywalem był katowicki Rozwój – drużyna stanowiąca „mieszankę” zawodników z pierwszego zespołu drugoligowca i młodzieży. Podobną „mieszankę” wystawili trenerzy Polonii, korzystając z usług dwudziestu zawodników. Połowa z nich, to młodzież z drużyn juniorskich oraz zawodnicy testowani. Mecz zakończył się zwycięstwem Rozwoju 1:0, choć sprawiedliwszy byłby remis, gdyż gospodarze stworzyli kilka sytuacji, po których powinni zdobyć bramki.

Patrząc na poczynania Polonii, mecz ten trudno rozpatrywać pod względem gry zespołowej i jakości akcji, gdyż skład był mocno eksperymentalny, a w takiej sytuacji trudno mówić o zespołowości. Teamowi z Łazisk na pewno trudno było odmówić woli walki czy ambicji. Podobnie jak rywalowi. Dlatego też na boisku było więcej

biegania i agresji, niż piłkarskiej finezji.

 

Po kwadransie wyrównanej gry, gospodarze powinni prowadzić 1:0. W 16 minucie Wawoczny ze środka pola zagrał na lewą stronę do Mazurka, ten po ograniu obrońcy, popisał się dokładną centrą, a „Wawa” mając przed sobą pustą bramkę, strzelił nad poprzeczkę. Trzy minuty później przed szansą stanęli katowiczanie, ale Gocyk wybił piłkę na róg. W 24 minucie goście rozegrali akcję decydującą o wyniku tego meczu. Przejęli piłkę w środku pola, skontrowali i w zamieszaniu podbramkowym, wepchnęli piłkę do siatki. Polonia miała szansę na wyrównanie w 42 minucie, kiedy to po akcji całego zespołu, Mazurek główkował nad poprzeczkę.

 

W drugiej połowie oba zespoły grały w mocno przemeblowanych składach, a w szeregach Polonii pojawiło się wielu zawodników młodszego pokolenia. Nie dawali sobie „dmuchać w kaszę”, stworzyli sytuacje do wyrównania, ale wyrównać nie zdołali. Najbliżej tej sztuki byli w 79 minucie, kiedy strzał Tyszczaka obronił bramkarz i w 84 minucie, kiedy po zagraniu z prawej strony tego samego zawodnika, nikt nie „zamknął” akcji po drugiej stronie pola karnego. Żeby nie było za wesoło, to trzeba dodać, że młodzież straciła kilka piłek, pozwalając rywalowi na przeprowadzenie groźnych akcji. Na szczęście katowiczanie mieli tak samo nastawione celowniki jak zawodnicy Polonii.

Po meczu trener Mazur był zadowolony z postawy swojego zespołu, oceniając mecz jako dobry. Na pytanie o zawodników testowanych odpowiedział, że poszukuje piłkarzy na konkretne pozycje i niektórzy sprawdzani zawodnicy nie będą przydatni. O nazwiskach nie chciał jednak mówić, gdyż uważa, że nie można podejmować decyzji po jednym sprawdzianie.

 

Polonia – Rozwój Katowice 0:1 (0:1)

Polonia: Gocyk, Skorupa, Strzoda, Wawoczny, Mazurek, Kruk, Franke, Korcz, Botor, Just, Dubaniewicz, Wolny, Tyszczak i siedmiu zawodników testowanych