Sprawiedliwy remis w Jaworznie.

6 kolejka Haiz IV Ligi

Szczakowianka Jaworzno - Polonia Łaziska 2:2 ( 0:0 )

 

bramki

Szczakowianka: Holewa - 61 min., Molenda - 77 minuta

Polonia: Mazurek - 47 min., Gielza - 83 min.

 

żółte kartki: Just i Fabisiak ( obaj Polonia )

 

składy

Szczakowianka: Kojdecki - Holewa, Ząbek, Grochal, Dworak, Biskup, Sermak ( 71 Pieczara ), Chrapek, Dylowicz ( 33 Kędroń), Kamiński, Leda( 53 Molenda)

 

Polonia: Gocyk - Gersok, Moroń, Widuch, Łęszczak, Fabisiak, Mazurek, Frąckowiak ( 73 Rafał Nierząd), Gielza, Nowak ( 46 Just), Smyla

 

sędzia: Sławomir Kowalewski ( Bielsko Biała )

widzów: 100

Walka, ambicja, determinacja i waleczność kontra wyższa kultura gry i dobra kondycja. Tak najkrócej można podsumować mecz 6 kolejki Haiz IV Ligi między Szczakowianką i Polonią Łaziska na stadionie w Jaworznie. Choć po ostatnim gwizdku arbitra na twarzach łaziszczan można było dostrzec lekki niedosyt to pozytywem w tym wszystkim jest to, że piłkarze trenera Odrobińskiego przedłużyli passę meczów bez porażki w obecnym sezonie.

Pierwsze minuty to wyrównana gra i wzajemne badanie sił na boisku, a jako pierwsi zaatakowali Poloniści, gdy po zagraniu przez Fabisiaka strzał Nowaka zatrzymał defensor miejscowych i wycofał piłkę do bramkarza. W odpowiedzi centrę gospodarzy z boku boiska w 12 minucie z okienka bramki wyciągnął Gocyk. Po kwadransie kolejną dogodną sytuację stworzyli łaziscy piłkarze, Gielza wypuścił Mazurka lecz w końcowej fazie akcji pomocnika Polonii uprzedził Kojdecki pewnie wyłapując jego uderzenie. Na kolejną sytuację bramkową czekaliśmy do 37 minuty wówczas w sytuacji sam na sam z Kojdeckim znalazł się Frąckowiak jednak w ostatnim momencie jeden z obrońców  wybił piłkę spod nóg napastnikowi Polonii. Jeszcze przed przerwą łaziszczanie stworzyli dwie dogodne okazje by móc objąć prowadzenie, najpierw strzał Gielzy kapitalnie obronił Kojdecki posyłając piłkę nad poprzeczką natomiast chwilę później po dośrodkowaniu Smyli z rzutu rożnego Frąckowiak na trzecim metrze główkował minimalnie nad poprzeczką golkipera Szczakowianki.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli łaziszczanie, którzy w 47 minucie objęli prowadzenie. Wówczas Smyla na środku boiska ograł dwóch obrońców, popędził na prawym skrzydle niczym błyskawica i wystawił piłkę na siódmy metr Mazurkowi, któremu wystarczyło dopełnić formalności i strzelając w długi róg umieścił piłkę w siatce. Zdeterminowani gospodarze prezentując ambitną i waleczną postawę w drugiej części spotkania  szukali wyrównującej bramki grając głównie z kontrataków i po jednym z nich udało im się doprowadzić do remisu, w 61 minucie po wrzutce Chrapka z prawej strony piłka otarła się o słupek po czym w zamieszaniu podbramkowym najlepiej zachował się Holewa i nie dając szans Gocykowi  umieścił futbolówkę w bramce. Od tego momentu   warunki zaczęli dyktować miejscowi i w 69 minucie po uderzeniu Sermaka z dystansu, łaziszczan od straty gola uratowała poprzeczka. Trzy minuty później okazję do podwyższenia rezultatu miał Gielza, którego dośrodkowanie z bliskiej odległości Kojdecki wybił na rzut rożny. Co nie udało się łaziskiemu napastnikowi, udało się rywalom gdy po kontrze gola na 2:1 zdobył niepilnowany przez obrońców Polonii, Molenda. Po stracie bramki, łaziszczanie rzucili się do kolejnych ataków czego efektem był gol na 2:2, wtedy po centrze Smyli z narożnika boiska do futbolówki w polu karnym Szczakowej  na bliższym słupku wyskoczył Gielza i strzałem głową pokonał Kojdeckiego. W ostatnich sekundach o zwycięstwie w tym  meczu mógł przesądzić wychowanek łaziszczan - Rafał Nierząd,  któremu zabrakło odrobiny szczęścia gdyż  otrzymując piłkę od Gielzy ostatecznie trafił on w poprzeczkę.