Plotki albo tzw. „wieść gminna” zawsze są szybsze od faktów. Tak jest i w przypadku zmian barw klubowych przez zawodników. Od lat przed rozpoczęciem sezonu rozgrywek widoczne są wędrówki zawodników w poszukiwaniu innego „pracodawcy”. I to na poziomie wszystkich klas rozgrywkowych. Jedni szukają swojego miejsca w wyższej lidze, innym nie podoba się trener, jeszcze inni najzwyczajniej w świecie szukają pieniędzy. Tak jest w Legii Warszawa, Wiśle Kraków, Górniku Zabrze, Rozwoju Katowice, Unii Turza Śląska, Gwarku Ornontowice, Orle Mokre, AKS-ie Mikołów i Polonii Łaziska również. Po informacji na naszej stronie internetowej o odejściu do drugoligowego Rozwoju Katowice (a w zasadzie powrocie z wypożyczenia) Bartosza Gocyka, w gronie kibiców, a także na niektórych portalach społecznościowych pojawiły się głosy „zatroskania” – kim ta Polonia będzie grać! Spokojnie, będzie kim! Odejścia zawodników z Polonii odbywają się za wiedzą Zarządu Klubu i nikt nie robi z nich tajemnic. Wszak czwarta liga jest ligą amatorską, w której dla większości zawodników futbol jest hobby lub pasją. Ale oprócz pasji, każdy ma inne obowiązki, które musi pogodzić z treningami i grą. Czy w takich przypadkach można kogoś trzymać „na siłę”? W przypadku Polonii, Bartosz Gocyk wrócił z wypożyczenia, podobnie jak Tomasz Frankowski do AKS-u Mikołów. Mateusz Wawoczny chce grać w wyższej lidze i przeszedł do Soły Oświęcim. Tomasz Leszczyńki wybrał Ruch Radzionków, Miłosz Węglarz – Beskid Andrychów, Radosław Kaczmarczyk – Podlesiankę Katowice (sprawy zawodowe), a Alex Tyszczak – Sarmację Będzin. Pozostali z ubiegłosezonowego składu zostają, dołączyła do nich grupa wychowanków, a tzw. „zastępców po ubytkach” testowali trenerzy. Na treningach i w grach kontrolnych. Do końca tygodnia będzie wiadomo, który z testowanych zawodników spełnia oczekiwania szkoleniowców i znajdzie się w kadrze Polonii. Na dziś nie chcemy spekulować, ale listę nowych zawodników opublikujemy pod koniec tygodnia. Bez paniki, wszystko jest pod kontrolą!