Siatkarki Polonii w sezonie 2015/2016 wygrały dwa mecze (3:1 oraz 3:2 z Zorzą Wodzisław) i z dorobkiem pięciu punktów uplasowały się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. W bieżącym sezonie start też nie był najlepszy. Aż do momentu konfrontacji z sąsiadami w tabeli, czyli Sokołem 43 Katowice i Zorzą Wodzisław. Te mecze podopieczne Sławomira Rubina zakończyły zwycięstwami 3:1. Takie zwycięstwa mają podwójną wartość, gdyż punkty dopisuje się na własne konto, pozbawiając możliwości zdobycie ich przez rywala. I tu w zestawieniu z Sokołem i Zorzą, Polonia w pierwszej rundzie jest górą. Sześć punktów na koncie po sześciu meczach, to jak na razie rekordowy dorobek łaziszczanek. A ponieważ w ich grze widać progres, to należy przypuszczać, że swój stan posiadania jeszcze powiększą. Poniżej krótkie relacje ze zwycięskich meczów:
Polonia Łaziska – Sokół 43 AZS AWF Katowice 3:1 (25:12, 25:27, 25:19, 25:21).
Polonia: Bruderek, Toborek, Kłopocka, Pilarska, Zawisza, Krzystała, Bereza (l) – Dominik, Rusek.
Pierwszego seta gospodynie rozpoczęły od prowadzenia 6:2, 8:4 i 16:9. Katowiczanki miały problemy ze swoją grą, a zawodniczki Polonii były dla nich profesorkami. Podobać się mogły ataki Bruderek, Toborek czy Pilarskiej, ale generalnie więcej widziały na parkiecie i to było przyczyną ich dominacji. W sumie był to „set w jedną stronę”, którego Polonia wygrała 25:12.
Gospodynie zbyt wcześnie poczuły się poczuły się zwyciężczyniami i przegrały drugą partię 25:27.
Trzeci set był setem Anny Kłopockiej. Sokół prowadził 4:0, kiedy ta zawodniczka poszła na zagrywkę i wyprowadziła Polonię na 5:4. Potem gra się wyrównała i przy stanie 15:13, ponownie w polu serwisowym pojawiła się Kłopocka. Urozmaiconym serwem tak „pogoniła” rywali, że te oddawały punkty albo piłkę, a wtedy jej koleżanki mogły spokojnie kontrować. Efekt – zwycięstwo 25:19.
Set czwarty do stanu 18:18 był wyrównany. Ale wtedy to rywalki popełniły dwa błędy, oddając punkty miejscowym, a potem na zagrywkę poszła Monika Dominik. Wzięła przykład z Kłopockiej, posłała parę piłek nie do przyjęcia i Polonia odskoczyła na 23:18. Końcówka za długo nie trwała, po ataku Kamili Toborek wygrały seta do 21.
Polonia – Zorza Wodzisław 3:1 (25:22, 31:29, 22:25, 26:24)
Polonia: Bruderek, Toborek, Kłopocka, Pilarska, Zawisza, Krzystała, Bereza (l) – Olszowiec, Kubacka (l).
Pierwszy set, to równa walka do 20 punktu. Znawcy siatkówki twierdzą, że mecz rozpoczyna się dopiero po dwudziestym punkcie i tutaj więcej siatkarskiego „cwaniactwa” pokazały gospodynie, wygrywając tę partię 25:23.
„Szalony” był set drugi. W pierwszej fazie czteropunktową przewagę uzyskały gospodynie, portem taką samą przyjezdne i znów po Seri zagrywek – gospodynie. Bliżej wygranie seta była Zorza, która miała cztery setbole. Polonia miała tylko dwa, ale determinacja i szeroko otwarte oczy sprawiły, że to ona przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając 31:29.
Stojące „pod ścianą” wodzisławianki w trzeciej partii zagrały z determinacją, postawiły „twardy” blok, wykorzystały kilka nieporozumień w szeregach gospodyń i wygrały seta do 22.
Czwarta odsłona rozpoczęła się od trzech „oczek” przewagi Polonii, ale rywalki zdołały ten dystans zniwelować. Gospodynie odskoczyły po raz drugi, tym razem na 22:17 i stanęły. Wodzisławianki doprowadziły do remisu 23:23. Potem było po 24, ale dwie ostatnie akcje wygrały miejscowe.
Nasza Gazeta Nr 11(57) Listopad 2016