Aktualności

Pożegnanie z przytupem.

Polonia zakończyła sezon 2015/2016 na własnym stadionie. Zrobiła to „z przytupem”, grając efektownie i efektywnie. O efektywności świadczy pięć strzelonych goli, o efektowności – drugie tyle sytuacji, po których mogły paść kolejne bramki. Ale i też zwycięstwo 5:1 ma swoją wymowę. Mecz ten miał też swoich bohaterów. Na pewno byli nimi: Bartosz Gocyk, który obronił dwie „jedenastki” oraz Mateusz Wawoczny, który strzelił trzy bramki.

Już w piątej minucie piłkę wstrzeloną ze środka boiska przez  Romana  Skorupę, w polu karnym wzorowo przyjął Mateusz Wawoczny, zwiódł obrońcę i Polonia prowadziła 1:0. Była to 500 bramka Polonii w czwartej lidze. Po tym golu Polonia "przydusiła" rywala, raz po raz stwarzając kolejne sytuacje bramkowe. W 21 minucie gospodarze rozegrali akcję zespołową w pełnym tego słowa znaczeniu. Z po przerzucie z lewej strony boiska, piłkę przyjął Ireneusz Badura, zagrał ją do Wawocznego, a ten podwyższył na 2:0. Dwie minuty później goście mieli szansę na gola kontaktowego. Piłka po strzale zza linii pola karnego otarła się o rękę Marka Mazura i arbiter podyktował "jedenastkę". Bartosz Gocyk wyczuł jednak intencję Marka Walczaka obronił jego strzał. Goście po tej nieudanej akcji, uzyskali chwilową przewagę, zmuszając bramkarza Polonii do kolejnej interwencji. W 29 minucie przed szansą uzyskania klasycznego hat-tricka stanął Wawoczny, ale przegrał pojedynek sam na sam z Maciejem Budką. I znów potwierdziła się prawda, o nie wykorzystanych sytuacjach. W 35 minucie Paweł Sermak oddał strzał z dystansu, piłka po drodze otarła się o obrońcę i wpadła do bramki. Teraz goście poszli za ciosem i w 41 minucie mogli wyrównać, ale po strzale Sylwestra Dębowskiego, piłka wylądowała na poprzeczce. Gospodarze chyba nie chcieli zapewnić sobie spokoju, bo w 42 minucie Mazurek w sytuacji sam na sam z bramkarzem, strzelił obok słupka. Na przerwę z prowadzeniem 2:1 schodziła Polonia.

 

Po kilku minutach stagnacji na początku drugiej połowy, Polonia ruszyła do ataku i w 53 minucie Mateusz Mazurek przegrał drugi pojedynek sam na sam z bramkarzem. Zrehabilitował się w 56 minucie. Nie golem, ale podaniem. Kontrę w środku pola zaczął Artur Korcz, podał do Mazurka, który "wjechał" w pole karne, "wyłożył" piłkę Wawocznemu, który dopełnił formalności, zaliczając hat-tricka. W 63 minucie arbiter podyktował drugiego karnego dla gości i po raz drugi bohaterem został Bartosz Gocyk, który tym razem przechytrzył Daniela Niedzielskiego. Łaziszczanie chcieli się jednak pożegnać ze swoimi kibicami efektownie. W ostatnich minutach przypuścili jeszcze jeden szturm na bramkę Szczakowianki i to efektywny. W 82 minucie dwójka Mateusz Mazurek – Tomasz Leszczyński rozegrała akcję trzema podaniami i nieskuteczny dotąd Mazurek strzelił wreszcie "swoją" bramkę. To nie był jeszcze koniec. Wcześniej doszło do historycznego debiutu, gdyż do gry w pierwszej drużynie seniorów wszedł 15-letni Oskar Wolny( od tego sezonu za zgodą rodziców 15-latkowie mogą grać w zespole seniorów). A pożegnanie z sezonem w Łaziskach kibicom zafundował Mateusz Mazurek, który w doliczonym czasie gry, po podaniu Wawocznego celnym  lobem postawił kropkę nad "i" w dzisiejszym meczu, strzelając piątego gola dla Polonii. Była to dziesiąta bramka Polonii w tym sezonie, strzelona w doliczonym czasie gry. Arbiter już gry nie wznowił i na kolejne ustawienie piłki na środku boiska w Łaziskach trzeba będzie poczekać do sierpnia. Było to jublileuszowe, 550 zwycięstwo w historii istnienia Polonii.

 

Polonia Łaziska - Szczakowianka Jaworzno 5:1 (2:1)

Polonia: Gocyk - Gersok, Mazur, Skorupa, Dubaniewicz (46 Strzoda), Kruk, Wawoczny, Badura (86 Wolny), Mazurek, Korcz (67 Leszczyński), Sadłocha (46 Oltman).

Trenerzy: Marek Mazur, Michał Majsner

Bramki: Wawoczny 3 - 5, 21 i 56 minuta, Mazurek 2 - 82 i 90 min.

Żółte kartki: Mazur, Skorupa.

Szczakowianka: Budka - Dębowski, Rodziewicz, Kiczyński, Matwiejczuk, Smolik, P. Sermak (60 Chrapek), Walczak (63 Żurawik), Molenda (67 Kamiński), Niedzielski (74 Leda), Mrożek.

Trener: Andrzej Sermak.

Bramka: P. Sermak, 

Żółta kartka: Matwiejczuk