Po dwóch porażkach i jednym remisie, Pol Arena została odczarowana. Polonia w piątej kolejce pokonała ostatni zespół w tabeli – Krupińskiego Suszec 3:1, odnotowując tym pierwsze zwycięstwo na własnym boisku. Komplet punktów cieszy, podobnie jak może cieszyć dobra gra wychowanka Polonii – Bartosza Justa, który wszedł do gry w 60 minucie i pokazał, że wyrasta na klasowego rozgrywającego. Nie zapeszajmy, ale oby tak dalej.
Gospodarze od pierwszych akcji chcieli jak najszybciej strzelić bramkę, by potem uniknąć nerwowych chwil, jak to już na tym boisku bywało. Szansa na gola pojawiła się szybko, bo już w trzeciej minucie Gielza po centrze Badury, minimalnie przestrzelił. Cztery minuty później do odbitej piłki doskoczył Korcz, ale i on nie miał jeszcze nastawionego celownika. Wydawało się, że gol dla Polonii „wisi” w powietrzu, kiedy niespodziewanie do głosu doszli piłkarze Krupińskiego. W 15 minucie po kontrze, Biber strzelił minimalnie obok bramki strzeżonej przez Rafała Franke, a dwie minuty później „Franio” zatrzymał piłkę po strzale Gajka. Na szczęście przewaga przyjezdnych trwała krótko i gospodarze odzyskali rezon. W 23 minucie objęli prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu. Mazurek po zagraniu ze środka pola, przytomnie wycofał piłkę do Korcza, który strzelił precyzyjnie i było 1:0. Podopieczni trenerów Mazura i Majsnera wiedzieli jednak, że prowadzenie 1:0, to jeszcze nie zwycięstwo i dążyli do podwyższenia wyniku. W 30 minucie po rzucie wolnym, Gielza „opieczętował” poprzeczkę, a dwie minuty później, gospodarze prowadzili 2:0. Po akcji rozpoczętej przez Gielzę, Korcz dograł do Mazurka, który ograł obrońcę i bramkarza, kierując piłkę do pustej bramki. Drugi gol zdjął z barków gospodarzy brzemię niepowodzenia i zaczęli grać jeszcze swobodniej. Chyba zbyt swobodnie, a przy tym pechowo. W 42 minucie zalążek akcji stworzyli goście, Gajek oddał strzał, po którym piłka odbiła się od nogi Gersoka, wpadając do bramki Polonii.
Od wznowienie gry po przerwie, miejscowi postanowili pójść „za ciosem” i odrobić pechowo straconego gola. Już w 48 minucie okazja nadarzyła się Korczowi, ale ten trafił w bramkarza.Na kilka minut inicjatywę przejęli goście, ale nie zagrozili drużynie z Łazisk. Ten sam zawodnik strzelał w 54 minucie, ale też niecelnie. W 63 minucie pierwszy raz pokazał się Just. Ze środka pola zagrał piłkę na skrzydło do Mazurka, ten zacentrował do Gielzy, który strzelił nad poprzeczkę. W 68 minucie kolejna akcja Justa, który rozpoczął podaniem do Mazurka, ten zacentrował do Gielzy, ale strzał Sebastiana znów poszybował nad poprzeczką. Minutę później wydawało się, że musi paść trzeci gol dla gospodarzy. Badura zagrał do Mazurka, a ten nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Polonia dominowała nadal. Kolejnych prób podwyższenia wyniku próbowali Badura i Drabik, a w 85 minucie na listę strzelców mógł się wpisać Just. Otrzymał perfekcyjne podanie od Gielzy i chciał zdobyć efektownego gola. Zabrakło kilku centymetrów, bo piłka trafiła w spojenie słupka i poprzeczki.W 86 minucie Markiewicz postraszył obronę Polonii, oddając minimalnie niecelny strzał obok słupka. Trzeci gol dla gospodarzy jednak padł. W 88 minucie Just zagrał do Mazurka, ten „obsłużył” podaniem Gielzę, który tym razem się nie pomylił i ustalił wynik meczu na 3:1.
Polonia - Krupiński Suszec 3:1 (2:1)
Polonia: Franke - Łęszczak, Gersok, Skorupa, Dubaniewicz, Badura (80 Strzoda), Mazurek, Gielza, Sadłocha (57 Smyla), Korcz (60 Just), Wójcik (71 Drabik).
Trenerzy: Marek Mazur, Michał Majsner
Bramki: Korcz – 23 min., Mazurek – 32 min., Gielza – 88 min.
Krupiński: Wacławiec - Markiefka, Malcher, Juraszek, Markiewicz, Góra, Gajek, Reguła, Stramski, Biber (84 Sosna), Neumann.
Trener: Piotr Sowisz.
Bramka: samobójcza (Gersok)
Widzów: 130