Szybki mecz obfitujący w wiele zwrotów akcji na boisku, momentami wyrównany, ale najważniejsze – zwycięski. Piłkarze Polonii Łaziska w 22 serii spotkań IV Ligi gr. Śląskiej I pokonali na Pol-Arenie Śląsk Świętochłowice 3:2 notując trzecie zwycięstwo w rundzie wiosennej, drugie w historii nad niewygodnym przeciwnikiem, pierwsze w historii obu klubów na naszym stadionie oraz długo wyczekiwany triumf u siebie od końca września tego sezonu. Dodatkowo pojedynek ten miał kilka podtekstów. Jeden z nich to Daniel Tukaj, który jak pamiętamy w rundzie jesiennej stał po drugiej stronie barykady w roli szkoleniowca Śląska. Wówczas nasi zawodnicy święcili triumf wygrywając jedną bramką, a wczoraj już jako trener Polonii odniósł zwycięstwo nad swoim poprzednim zespołem. Druga z kwestii to Dawid Hewlik. Nasi kibice na pewno pamiętają spotkanie finałowe Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim z roku 2018. Wtedy „Helio” grający w barwach Śląska zdobył zwycięską bramkę i drużyna ze Świętochłowic wygrała to trofeum na szczeblu regionalnym. Po niespełna trzech latach od tego wydarzenia wszystko się odwróciło, bo Dawid strzelił wczoraj gola, ale na miarę trzech punktów dla Polonii na ligowym podwórku. Ot, taka to historia.
W pierwszej połowie Polonia prowadziła grę stwarzając sytuacje bramkowe. W 10 minucie Mateusz Mazurek zagrał ze skrzydła na piąty metr Ireneuszowi Badurze. Ten strzelił z bliskiej odległości, a futbolówkę odbitą od obrońcy, bramkarz Śląska wybronił uderzenie z nadludzkim wysiłkiem. Po chwili dwa ataki próbowali skutecznie wyegzekwować rywale, ale dobrze dysponowany nasz młody stoper Mikołaj Polczyk udaremnił ich zamiary. Następnie gra toczyła się „na przemian”. Raz nasi zawodnicy byli przy głosie, a raz goście. W 23 minucie Mateusz Mazurek podał do Dawida Hewlika, ale naszemu pomocnikowi w polu karnym jeden z defensywnych graczy przyjezdnych czubkiem buta wybił piłkę na róg. Potem dwukrotnie łaziszczan postraszył Henisz. Po szybkiej akcji w 25 minucie jego uderzenie pewnie zatrzymał Marcin Topór, a kilka sekund później trafił obok bramki. I jak to się mówi „ do trzech razy sztuka”. W 35 minucie ponownie Henisz dopiął swego i po szybkim kontrataku, otrzymując piłkę od jednego ze swoich partnerów strzelił gola dającego prowadzenie Śląskowi. Po utracie bramki, łaziszczanie nieco wyhamowali, ale na chwilę przed zejściem na przerwę po wznowieniu gry z rzutu rożnego, Mateusz Mazurek dośrodkowywał w pole karne, a tam w dużym zamieszaniu, Strąk złapał piłkę po strzale jednego z Polonistów. Przed gwizdkiem na przerwę goście oddali jeszcze jeden strzał na naszą bramkę, ale Marcin Topór nie dał się zaskoczyć łapiąc futbolówkę w swe rękawice.
W drugą odsłonę świetnie weszli podopieczni Daniela Tukaja, wystarczył moment i od 47 minuty było już 1:1. Goście popełnili błąd przy wyprowadzaniu piłki na czym skorzystał Kamil Uniejewski, który wyłuskując ją od rywala, podciągnął z nią kilka metrów i zmieścił ją w siatce uderzając w długi róg. W 51 minucie, Bartosz Szojda przejął piłkę na połowie rywali i podał ją na wolne pole Mateuszowi Mazurkowi. Ten wjechał w pole karne i trafił w słupek, a po kilku sekundach futbolówkę nad bramkę przeniósł Daniel Fabisiak. W 54 minucie kolejną ciekawą akcją błysnęli nasi piłkarze, lecz nie udało jej się skutecznie sfinalizować i piłka po uderzeniu Mateusza Mazurka przeszła nad poprzeczką.. W minucie 59, Polonia wyszła na prowadzenie. Szarżujący w drugiej połowie na boisku Mateusz Mazurek idealnie zacentrował wzdłuż bramki do wbiegającego Bartosza Szojdy, a ten nadstawiając but uderzył silnie z woleja nie dając szans Strąkowi. Kilka chwil później nasz ofensywny zawodnik ponownie dał się we znaki defensywie ze Świętochłowic. Pomocnik Polonii po podaniu od jednego ze swoich kolegów, znalazł się w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem, ale ten z trudem obronił to uderzenie wybijając piłkę na aut. W 73 minucie zaobserwowaliśmy bardzo niepokojące zdarzenie. Podczas przeprowadzania kolejnej ofensywnej akcji niespodziewanie na murawę upadł Błażej Prochownik. Jak się po kilku sekundach okazało, nasz wychowanek doznał kontuzji, która uniemożliwiła mu kontynuację gry i konieczna była zmiana w składzie. Łaziszczanie po tym zajściu byli w lekkim szoku co udało się wykorzystać gościom. Najpierw Marcin Topór pewnie obronił strzał jednego z rywali, a w 79 minucie akcja Ściętka z Barteczką zakończyła się centrą do Bartosza Nawrockiego, który wyskakując do piłki w polu karnym Polonii, strzałem głową doprowadził do remisu. W ostatnich minutach tego starcia, łaziszczanie ze zdwojoną siłą ruszyli do ataku. W 82 minucie przeprowadzili oni kluczową akcję całego spotkania. Bartosz Szojda zagrał między dwójkę obrońców do wychodzącego na pozycję Dawida Hewlika, który trafił do siatki przy pomocy słupka przypieczętowując końcowy triumf Polonii. Oprócz tego jest to jego drugi gol strzelony w tym sezonie w rundzie wiosennej.
22 kolejka IV Ligi gr. Śląska I
10.04.2021
Polonia Łaziska – Śląsk Świętochłowice 3:2 ( 0:1 )
bramki dla Polonii:
Uniejewski – 47 min.
Szojda – 59 min. ( asysta Mazurek )
Hewlik – 82 min. ( asysta Szojda )
bramki dla Śląska:
Henisz – 35 min.
Bartosz Nawrocki – 79 min.
Żółte kartki: Gersok, Szojda, Topór ( Polonia ) oraz Joszko, Bartosz Nawrocki, Koniarek, Wawrzyniak, Jakub Nawrocki ( Śląsk Świętochłowice )
Sędzia: Jacek Klica ( Bytom )
Polonia Łaziska: Topór – Gersok, Terbalyan, Widuch, Fabisiak( 80 Just ), Hewlik, Mazurek, Uniejewski, Badura( 46 Szojda ), Polczyk, Prochownik( 73 Nowara )
Trener: Daniel Tukaj
Śląsk Świętochłowice: Strąk – Henisz, Jakub Nawrocki, Barteczko( 87 Kwas ), Koniarek, Krzywda( 77 Wasiak ), Lenert( 66 Joszko ), Bartosz Nawrocki, Seiler( 83 Polak ), Wawrzyniak, Ściętek
Trener: Arkadiusz Spiolek