W sobotnie południe na stadionie Carbo w gliwickiej Ostropie drużyna Polonii w ramach 20 kolejki Haiz IV Ligi zmierzyła się z rezerwami ekstraklasowego Piasta Gliwice.
Spotkanie rozpoczęło się od dużej przewagi łaziskich zawodników, którzy w pierwszym kwadransie gry wypracowali sobie kilka dogodnych sytuacji do objęcia prowadzenia. Już w drugiej minucie po trójkowej akcji Mazurek wrzucił piłkę do Badury, ten z kolei odegrał ją do Rutkowskiego lecz pomocnik Polonii strzelił wysoko nad bramką. Kolejny atak miał miejsce w minucie czwartej, wówczas Frąckowiak po akcji z Mazurkiem strzelając między dwoma gliwickimi obrońcami posłał piłkę obok słupka natomiast 60 sekund później Fabisiak po odegraniu Mazurka na 16 metr również uderzył obok słupka. Kiedy minęła 13 minuta spotkania Poloniści spróbowali zaskoczyć rywali ze stałego fragmentu gry i ta sztuka prawie im się udała. Fabisiak zacentrował w pole karne Piasta z rzutu rożnego, piłkę wybili przed siebie miejscowi z kolei ta po chwili trafiła pod nogi Mazurka, który oddając silne uderzenie opieczętował poprzeczkę. Jeszcze w 14 minucie po trójkowej akcji zainicjowanej przez Frąckowiaka, piłka trafiła do Mazurka, ten odegrał ją na 15 metr do Badury jednak brakło mu odrobiny szczęścia w wyniku czego po strzale wychowanka Polonii trafiła ona w słupek. Po szybkim początku, podopieczni trenera Odrobińskiego nieco się rozluźnili przez co do głosu doszli zawodnicy Piasta i tak w 18 minucie po wrzutce Kani z rzutu rożnego, piłkę przed szesnastką otrzymał Budzik, ale skończyło się jedynie na strachu gdyż jego próba zakończyła się strzałem wysoko nad poprzeczką łaziskiej bramki.Później do kapitulacji Frankego chciał zmusić Kania jednak oddając strzał z boku boiska trafił w boczną siatkę. Następnie w 25 minucie okazję do zdobycia gola miał Mójta, który po rzucie wolnym przeniósł ostatecznie piłkę nad bramką Polonistów, zaś po upływie dwóch minut uderzenie obok słupka po solowej akcji oddał Budzik, po czym dwukrotnie niecelnie na bramkę Polonii strzelał Borowski. Na dziewięć minut przed przerwą piłka znów przeszła w posiadanie łaziszczan, którzy stworzyli kilka sytuacji, jednak goli nie zobaczyliśmy.
