W najciekawszym spotkaniu 4 Kolejki IV Ligi gr. Śląskiej II, na boisku w Bielsku Białej, Polonia zmierzyła się z Rezerwami Podbeskidzia i na obecny moment jako jedyny zespół grupy, w dalszym ciągu pozostaje Ona bez straconej bramki w Rundzie jesiennej tego sezonu.
Jak przystało na mecz pierwszej drużyny z drugą w tabeli, na murawie bialskiego Stadionu działo się wiele. Przede wszystkim była walka, ogromne zaangażowanie, emocje, a nawet i pojawiła się nam krew gdyż w pierwszej połowie w niefortunnych okolicznościach głowami zderzyli się dwaj nasi Piłkarze: Piotr Osiecki i Nikolas Wróblewski. Po tym zdarzeniu gra została na kilka minut przerwana, ponieważ obaj poszkodowani wymagali natychmiastowej pomocy medycznej i choć incydent ten wyglądał bardzo niebezpiecznie to skończyło się na założeniu kilku szwów, ale i tak konieczne było przeprowadzenie zmiany by nie narażać już bardziej zdrowia Piotrka oraz Nikiego. Na boisku zastąpili Ich, Marcin Topór, który tego dnia rewelacyjnie spisał się w roli Obrońcy oraz Ireneusz Badura. Do tego w końcówce meczu zadebiutował w naszej drużynie 15-letni Krzysztof Śmietana, który na co dzień gra i trenuje w drużynie Juniorów młodszych prowadzonych przez Sebastiana Hendla . Przez całe spotkanie, Podbeskidzie II i Polonia doszły do kilku sytuacji bramkowych, ale goli nie zobaczyliśmy. Szczerze mówiąc, oprócz jednego punktu jaki udało się zdobyć wczoraj w Bielsku Białej, można by było śmiało dopisać łaziszczanom jeszcze trzy, bo mimo przeciwności losów z jakimi przyszło się zmagać drużynie z Pol-Areny grającej w mocno eksperymentalnym składzie ( brak Kamila Uniejewskiego, pauzujących za czerwone kartki Krzysztofa Gersoka, Mateusza Nowary i Piotra Załuskiego oraz zmagających się z urazami Oliwiera Nowaka i Daniela Fabisiaka ), pokazała Ona niesamowity Charakter oraz bardzo odpowiedzialną grę i to w dodatku kiedy jeszcze na domiar złego z dalszej rywalizacji przedwcześnie wypadli wspomniani już Piotr Osiecki i Nikolas Wróblewski, a Trener Piotr Mrozek z uwagi na otrzymaną czerwoną kartkę w spotkaniu z Unią Racibórz musiał obserwować sobotni mecz z wysokości trybun.