Powiększyć przewagę i oddalić się od zagrożenia.

W końcówce sezonu ani chwili wytchnienia nie mają piłkarze Polonii, którzy po zdobytym  bardzo  cennym punkcie w zremisowanym środowym meczu z LKS-em Czaniec, już  jutro o kolejne bardzo ważne ligowe punkty zapewniające utrzymanie   będą walczyć w Ruptawie  z drużyną Granicy, która znajduje się w strefie spadkowej ligowej stawki.

 

Granica Ruptawa powstała w 1949 roku. Do roku 1974 grała w klasie „C” podokręgu rybnickiego, kiedy to wywalczyła awans do klasy „B”. W latach 1981, 2001 i 2008 awansowała do klasy „A” i w tej klasie rozgrywek grała dziesięć sezonów. W roku 2012 zrobiła kolejny krok do przodu, czyli zdobyła prawo gry w lidze okręgowej, by w sezonie 2014/2015 wpisać do historii klubu awans do IV ligi. Prezesem Klubu jest Artur Nowak, trenerem - Adam Śmigielski.

Piłkarze z Ruptawy na sześć kolejek przed końcem sezonu plasują się na szesnastym miejscu  z 23 zdobytymi punktami,  sześcioma zwycięstwami, pięcioma remisami oraz siedemnastoma porażkami  z bilansem bramkowym 28:55 natomiast na własnym obiekcie Granica w 14 rozegranych spotkaniach zanotowała pięć zwycięstw, jeden remis i osiem porażek zdobywając 18 bramek i tracąc 22.

Drużyny Polonii i Granicy dotychczas zmierzyły się  ze sobą trzykrotnie w meczach mistrzowskich i będzie to bardzo dobra okazja, by w sobotę poprawić bilans tych spotkań, gdyż łaziszczanie w trzech do tej pory rozegranych spotkaniach  nie odnotowali jeszcze zwycięstwa, tylko odnieśli  jeden remis ( 0:0 w rundzie jesiennej na PolArenie ) i ponieśli dwie porażki przy niekorzystnym stosunku bramkowym 2:5.

Wyjazdowy mecz 30 kolejki ligowej między Granicą Ruptawa i Polonią Łaziska zostanie rozegrany jutro  tj. sobota, 20 maja o godz. 17:00 na boisku Libowiec w Ruptawie.

 

 

 

 

 

Krystian Odrobiński: Myślę, że jest to cenny punkt.

Wczorajszy mecz z LKS-em Czaniec w dobrym wykonaniu  piłkarzy Polonii Łaziska  podsumował szkoleniowiec zespołu, Krystian Odrobiński:

"Dzisiejszy mecz nie był porywającym widowiskiem ale myślę, że to głównie dlatego, że IV liga jest ligą pół amatorską i granie co 3 dni dla tych chłopaków nie jest zbyt komfortowe biorąc pod uwagę to, że ponad połowa moich zawodników pracuje na kopalni i widać zmęczenie. Uważam, że pierwsza połowa należała do gospodarzy choć tak naprawdę nie storzyli oni w całym meczu oprócz piłki meczowej w 94 minucie jaką miał na głowie Bartek Woźniak ani jednej sytuacji 100%. My natomiast w drugiej połowie wyszliśmy cztery razy z bardzo groźnymi kontrami w przewadze liczebnej i złe wybory zadecydowały o tym, że nie zakończyły się one bramkami. Myślę, że jest to cenny punkt, który pomoże nam osiągnąć cel jakim jest utrzymanie".

 

 

Cenny punkt w meczu z Czańcem.

Cenny punkt po dobrej grze szczególnie w drugiej połowie wywalczyli wczoraj piłkarze Polonii Łaziska , którzy na wyjeździe rywalizowali z silnym zespołem LKS-u Czaniec w zaległym meczu 24 kolejki IV ligi.

 

 

Pierwsze minuty spotkania należały do gospodarzy, kiedy w czwartej minucie  po strzale  jednego z zawodników LKS-u z rzutu wolnego, piłka trafiła w słupek bramki Frankego. W odpowiedzi Polonistów po akcji stworzonej przez Gielzę, futbolówka trafiła na lewe skrzydło do Mazurka, który zagrał jeszcze  do będącego  w polu karnym Frąckowiaka jednak  łaziskiemu napastnikowi zabrakło dosłownie kilku milimetrów do szczęścia  by sięgnąć piłki i zdobyć gola dającego prowadzenie Polonii w meczu. Później dwie okazje ze stałych fragmentów gry miał Fabisiak lecz po jego strzałach z rzutu wolnego piłka wyszła na aut bramkowy. W ostatnim przed przerwą kwadransie gry na boisku znacznie zaczęli dominować miejscowi, spychając łaziszczan do głębokiej defensywy oraz tworząc więcej klarownych sytuacji bramkowych m.in. w 35, 38 oraz 41 minucie kiedy po dwóch  próbach Woźniaka oraz jednej Kozioła  piłkę złapał Franke albo ta wychodziła daleko na aut bramkowy.Na dwie minuty przed przerwą Polonia stworzyła jeszcze jedną  sytuację po której mogła objąć prowadzenie, ale po strzale Mazurka  piłka powędrowała obok bramki.

Trener Polonii: Zaglądając w tabelę sprawa robi się poważna.

Po sobotniej porażce 2:4 z Concordią Knurów, szkoleniowiec Polonii, Krystian Odrobiński skomentował postawę łaziszczan na boisku:

 

Był to dla nas bardzo ważny mecz z bezpośrednim przeciwnikiem w walce o utrzymanie. Mecz ułożył się dla nas tak, jak sobie to zakładaliśmy  na odprawie czyli 15 minut wysokiego presingu, szybko strzelona bramka i mięliśmy kontrolować mecz. Niestety po strzeleniu bramki dostosowaliśmy się do  stylu gry przeciwnika i mecz stał się w pierwszej połowie nijaki. Mięliśmy swoje sytuacje w pierwszej połowie na podwyższenie wyniku lecz po raz kolejny zawodzi skuteczność pod bramką przeciwnika. W przerwie mówimy sobie kilka ostrych słów w szatni, robimy dwie zmiany, wychodzimy naładowani, strzelamy szybko bramkę wyrównującą i mamy kolejne trzy sytuacje stuprocentowe na podwyższenie wyniku i znów zawodzi skuteczność. Niestety nie był to nasz dzień, gdyż przeciwnik można powiedzieć był skuteczny do bólu a my po raz kolejny tacy nie byliśmy. Zaglądając w tabelę sprawa robi się poważna dlatego musimy wziąć się w garść i zrobić wszystko aby zrehabilitować się już w najbliższym meczu w Czańcu.

 

Odrabiamy zaległości, w środę mecz z Czańcem.

Przed nami  zaległa 24 kolejka IV ligi. W najbliższą środę drużyna Polonii Łaziska w meczu wyjazdowym będzie podejmować czwarty zespół  w tabeli – LKS Czaniec.

 

Historia Ludowego Klubu Sportowego w Czańcu sięga 1948 roku, kiedy to w Czańcu powstały dwie drużyny piłkarskie: Harcerski Klub Sportowy (HKS) oraz „Tęcza”. Oba te kluby połączono rok później, tworząc Ludowy Zespół Sportowy. Założycielami LZS-u byli: Jan Kołodziejczyk (późniejszy prezes LZS), Andrzej Błasiak i Władysław Szpila. Wiosną tego roku zgłoszono drużynę do rozgrywek klasy „C” w podokręgu wadowickim. Dominującą sekcją w klubie była piłka nożna, ale funkcjonowały również inne dyscypliny sportu. W roku 1954 drużyna awansowała do klasy „B”, w której grała do roku 1972, kiedy to większość zawodników powołano do odbycia służby wojskowej, a prezes miejscowego Kółka Rolniczego postanowił zaorać boisko i przeznaczyć je pod uprawę kukurydzy. W roku 1975 sekcję reaktywowano i zgłoszono do rozgrywek w klasie „C” w podokręgu żywieckim. Cztery lata później LZS Czaniec awansował do klasy „B”, w sezonie 1990/91 do klasy „A”. W marcu 1991 roku Ludowy Zespół Sportowy zmienił nazwę na Ludowy Klub Sportowy Czaniec i pod taką istnieje do dzisiaj. Dziewięć lat później drużyna znalazła się w klasie „A” podokręgu Bielsko – Biała i po sezonie awansowała do klasy okręgowej. Na kolejny awans, tym razem do IV ligi trzeba było czekać do 7 czerwca 2007 roku. W 2011 roku LKS Czaniec świętował kolejny awans, tym razem do III ligi śląsko – opolskiej, w której grał do czerwca tego roku. Po spadku z tej klasy rozgrywek, trafił do grupy II czwartej ligi i póki co, należy do jej czołowych zespołów. Prezesem klubu jest Mateusz Waligóra, a grającym trenerem – Maciej Żak.

W opinii trenera po meczu z MKS-em Lędziny.

Nawiązując jeszcze do środowego spotkania z MKS-em Lędziny  prezentujemy poniżej pomeczową wypowiedź trenera Polonii, Krystiana Odrobińskiego:

 

"Przyjechaliśmy do Lędzin wiedząc, że czeka nas tutaj ciężkie zadanie, gdyż i boisko i rywal są tutaj bardzo ciężkie. Moim zdaniem pierwsza połowa należała do nas i zagraliśmy w niej bardzo mądrze taktycznie schodząc do szatni z jednobramkowym prowadzeniem a mogliśmy się pokusić o kolejne bramki, gdyby Wójcik zamknął dobrze wykonany przez Smyłę rzut rożny i gdyby bramkarz Lędzinian nie obronił intuicyjnie strzału Gielzy. W drugiej połowie oddaliśmy inicjatywę gospodarzom a my groźnie choć tak naprawdę nic z tego nie wynikało i nie doszli Oni do sytuacji 100%. Na odprawie przestrzegałem chłopaków przed stałymi fragmentami gry a przede wszystkim przed Uniejewskim, który jest bardzo groźny no i stało się. Mecz oceniam na sprawiedliwy remis".

 

 

Sponsorzy i partnerzy klubu