Lider sprawdzi Polonię...

.... albo Polonia lidera. Tak czy tak, przed podopiecznymi Marka Mazura i Michała Majsnera trudne zadanie. W najbliższą sobotę grają z GKS-em Radziechowy–Wieprz, który lideruje rozgrywkom. Trzeci zespół poprzednich rozgrywek zrobił kolejny postęp i teraz nadaje ton boiskowym wydarzeniom. Nie oznacza to, że jest nie do „ugryzienia”, czego przykładem jest ostatnia kolejka, w której uległ na własnym boisku rezerwom Podbeskidzia aż 1:5. Kłopot w tym, że po ostatnich wpadkach nie wiadomo w jakiej kondycji fizycznej i psychicznej znajdują się zawodnicy Polonii. Porażki na pewno deprymują, ale też mają to do siebie, że mogą mobilizować. Oby tak było w tym przypadku. Powtórka mile widziana!

W dotychczasowych meczach sezonu 2016/2017 Gminny Klub Sportowy Radziechowy-Wieprz odniósł dziewięć zwycięstw, dwa mecze zremisował i dwa przegrał, strzelając 36 bramek i 13 tracąc, co daje 29 punktów. W meczach na własnym stadionie GKS wygrywał czterokrotnie, raz remisował i dwa razy przegrywał, strzelając 18 goli i tracąc ich dziewięć.

Polonia z tym rywalem grała dopiero dwa razy, wygrywając w Radziechowach 2:1 po bramkach Kaczmarczyka i Króliczka oraz na własnym stadionie 5:1 (samobójcza, Tyszczak 2, Wawoczny i Mazurek). Te zwycięstwa powinny być handicapem dla łaziszczan.

LKS Radziechowy powstał w roku 1947. Przez wiele lat grał w niższych klasach rozgrywkowych podokręgu podbeskidzkiego, by w ostatnich latach powoli wspinać się do góry. Przed sezonem 2012/13 LKS Radziechowy połączył się z Jednością Wieprz, tworząc GKS Radziechowy-Wieprz, co przyniosło awans do czwartej ligi. W poprzednim sezonie najbliższy rywal Polonii spadł z tej klasy rozgrywek, ale potem wygrał baraże z Pilicą Koniecpol i nadal gra w czwartej lidze. Prezesem GKS-u Radziechowy-Wieprz jest Henryk Jakubiec, a trenerem – Maciej Mrowiec. Barwy klubu, to kolory granatowy i czarny. W ostatnim meczu GKS Radziechowy przegrał na własnym boisku z rezerwami Podbeskidzia 1:5, w składzie: Ł. Byrtek - Janik, Jaroszek, Dudka, Noga, M. Byrtek, Pindel, Czernek, Sz. Byrtek, Trzop, Hałat (46 Błasiak). Bramkę dla GKS-u strzelił z rzutu karnego M. Byrtek.

Mecz Polonii z GKS-em Radziechowy-Wieprz rozegrany zostanie w sobotę, 29 października o godzinie 14:00, na stadionie w Radziechowach.

 

Mecz na zero.

Ulubione powiedzenie trenerów piłkarskich, to gra „na zero z tyłu”. Polonia w 13 kolejce rundy jesiennej grała z Granicą Ruptawa. Nie tylko na „zero z tyłu”, ale i na „zero z przodu”. Był to najsłabszy mecz Polonii na własnym boisku w tej edycji rozgrywek. Bez polotu, bez pomysłu, bez szybkości i bez zagrożenia dla bramki rywala. W efekcie takiej gry, łaziszczanie mogą do swego konta posiadania jeden punkt. Nie ten zdobyty, bo ten mecz trzeba rozpatrywać w kontekście stracenia w nim dwóch punktów. „Zwyżka” formy potrzebna od już!

Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando gości. Już w pierwszych pięciu minutach meczu, ruptawianie dwukrotnie "zamieszali" pod bramką Polonii, dwukrotnie też zmuszając do interwencji Rafała Franke. Generalnie miejscowi oddali rywalowi środek pola, co pozwalało zawodnikom Granicy konstruować akcje ofensywne. W sumie w tej części meczu przyjezdni wywalczyli cztery rzuty rożne, oddali pięć strzałów na bramkę gospodarzy, w tym dwa razy strzały te zmusiły golkipera Polonii do maksymalnego wysiłku. Mało tego, w 40 minucie po rzucie rożnym, Herasymov "opieczętował" słupek bramki Polonii. A gospodarze - pierwszą akcję przeprowadzili w 26 minucie, a pierwszy strzał na bramkę oddał w 38 minucie Gielza. Do tego można dodać wprowadzoną w 42 minucie kontrę i to były wszystkie ofensywne poczynania Polonii w pierwszej części meczu.

Druga połowa była odzwierciedleniem pierwszej, z jednym wyjątkiem. Polonia poprawiła grę o jeden element - nie dopuszczała tak często rywala pod własną bramkę. W poczynaniach ofensywnych godne odnotowania są trzy akcje: strzał Justa po indywidualnej akcji i dwie sytuacje Mazurka. W pierwszej, zamiast decydować się na strzał, podawał do Gielzy, w drugiej (była to ostatnia akcja meczu) po rajdzie, oddał strzał nad poprzeczkę. Natomiast przyjezdni po kilkunastu minutach tej połowy, zaczęli pilnować wyniku i dopięli swego. „Dowieźli” bezbramkowy remis, który był dla nich sukcesem, a Polonii chluby nie przynosi.

Polonia - Granica Ruptawa 0:0

Polonia: Franke - Gersok, Skorupa, Otrzonsek, Dubaniewicz, Mazurek, Strzoda, Gielza, Smyla (60 Badura), Wójcik, Sadłocha (46 Just).

Trenerzy: Marek Mazur, Michał Majsner.

Żółte kartki: Dubaniewicz, Franke, Gersok.

Granica: Paś - Mizia, Muras, Gryta (65 Gabrysiak), Trzaskoma (85 Stuchalik), Herasymov, Kowal, Syrek, Kasprzak, Horubała (78 Zbytnik), Lorenc.

Trener: Adam Śmigielski

Żółte kartki: Syrek, Lorenc, Kowal, Kasprzak.

 

Odzyskać równowagę.

Okres stabilnej formy piłkarzy Polonii został naruszony dwiema porażkami z rzędu. W najbliższą sobotę łaziszczanie w meczu z Granicą Ruptawa będą chcieli odzyskać równowagę. Czy im się to uda, trudno powiedzieć, jako że dotychczas w siedmiu rozegranych meczach na własnym boisku wygrali tylko trzy i jeden zremisowali. Dlatego też w sobotę na spotkanie nie mogą sobie pozwolić na moment dekoncentracji. Teoretycznie z tym rywalem nie powinni mieć problemów, gdyż jest to piętnasta drużyna tabeli, mająca na koncie 11 punktów, zdobytych po trzech zwycięstwach i dwóch remisach, przy 14 bramkach strzelonych i 25 straconych. Na obcych boiskach najbliższy rywal Polonii meczu jeszcze nie wygrał. Ale słowo teoretycznie nie bierze się z sufitu, gdyż jak dotąd, Polonia w konfrontacji z Granicą poniosła same porażki.

Granica Ruptawa powstała w 1949 roku. Do roku 1974 grała w klasie „C” podokręgu rybnickiego, kiedy to wywalczyła awans do klasy „B”. W latach 1981, 2001 i 2008 awansowała do klasy „A” i w tej klasie rozgrywek grała dziesięć sezonów. W roku 2012 zrobiła kolejny krok do przodu, czyli zdobyła prawo gry w lidze okręgowej, by w sezonie 2014/2015 wpisać do historii klubu awans do IV ligi. Prezesem Klubu jest Artur Nowak, trenerem - Adam Śmigielski.

W 12 kolejce rundy jesiennej Granica przegrała na własnym boisku z GKS-em Radziechowy 1:3, grając w składzie: Brachaczek - Adamczyk, Bielecki, Mizia, Lorenc, Kasprzak, Kowal, Miąsko (75 Horubała), Muras (63 Ćmich), Gierasymow, Gryta (63 Gabrysiak). Honorowego gola dla Granicy zdobył z rzutu karnego Adamczyk.

Dla Polonii będzie to trzecia konfrontacja z Granicą. W dwóch poprzednich w ubiegłym sezonie Polonia schodziła z porażkami 1:2 oraz 1:3. Bramki dla Polonii zdobywali Mazurek w meczu w Łaziskach oraz Wawoczny w spotkaniu w Ruptawie. Ale to historia. Czas rozpocząć pisanie nowej, a okazja ku temu nadarzy się już w nadchodzącą sobotę.

Mecz Polonii z Granicą rozegrany zostanie w sobotę, 22 października o godzinie 15.00, w Łaziskach na Stadionie Miejskim, przy ulicy Sportowej 3. Zapraszamy!

 

Wyniki zespołów młodzieżowych.

Wyniki meczów ligowych młodzieżowych drużyn Polonii

 

IV Liga Okręgowa Junior A1 - rocznik 1998

GTS Bojszowy - MOSiR Polonia Łaziska   5:5

bramki: Daniel Wieczorek - 3, Kamil Karpowicz, Adrian Depta

 

IV Liga Okręgowa Trampkarz C1 - rocznik 2002

Sokół Orzesze - MOSiR Polonia Łaziska   2:0

Na koniec rozgrywek zespół trampkarzy prowadzony przez trenera Sebastiana Kassolika  zajął pierwsze miejsce w tabeli ligowej, zdobywając w sześciu meczach 15 punktów przy 5 zwycięstwach i jednej porażce oraz bilansie bramkowym 32:12 !!!

 

III Liga Wojewódzka Młodzik D2 - rocznik 2005

MOSiR Polonia Łaziska - BTS Rekord Bielsko Biała  2:4

bramki: Oskar Świerc i Jakub Dudek

 

IV Liga Okręgowa Orlik E1 gr.1 - rocznik 2006

MOSiR Polonia Łaziska - Unia Bieruń Stary  4:4

bramki: Mikołaj Pasternak - 3, Szymon Ozdoba

 

Cenny punkt na trudnym terenie w Piasku.

Drugi zespół Polonii  w rozegranym wczoraj meczu  9 kolejki Klasy B podokręgu Tychy zremisował na wyjeździe z dotychczasowym wiceliderem tabeli,  Czarnymi Piasek 1:1. Bramkę  dla  teamu z Łazisk zdobył Piotr Piwoński w pierwszej części spotkania. Dla ciekawostki można tutaj zaznaczyć, że do meczu z  niedawnym wiceliderem tabeli ligowej, łaziszczanie wystawili skład, w którym znalazł się jeden zawodnik  z drużyny seniorów i część zawodników grających  na co dzień w drużynach młodzieżowych ( Juniorzy, Trampkarze ). Po tym meczu  Polonia II  zajmuje szóste miejsce w tabeli i ma na koncie 14 punktów.

Kosztowne błędy.

Polonia przegrała w Knurowie z Concordią 1:4 i w kontekście zajmowanych miejsc w tabeli, jest to dla niej pogrom. Nie można powiedzieć, że łaziszczanie „nic nie grali”, bo stworzyli tyle sytuacji bramkowych, że nawet przy stracie czterech goli, powinni ten mecz wygrać. Jak powiedział jeden z miejscowych kibiców – Polonia grała, a bramki strzelała Concordia. A strzeliła ich aż tyle, bo defensywa Polonii sprawiła im prezenty. Wszystkie cztery gole padły po szkolnych błędach obrońców. To nie jedyna strata, gdyż w 75 minucie kontuzji doznał Artur Korcz i opuścił stadion w karetce pogotowia. A swoją drogą jak tu nie wierzyć statystykom. Z 17 meczów tych drużyn, Polonia wygrała tylko trzy!

W drugiej minucie po rzucie rożnym, szansę na oddanie groźnego strzału mieli gospodarze, ale zabrakło im dokładności. W odpowiedzi, dwie minuty później strzał z 18 metrów oddał Mazurek, ale minimalnie chybił. Po kolejnych czterech, po rzucie rożnym niecelnie strzelał Mazur, a następnie w 19 minucie w kontrze łaziszczanom zabrakło dokładności. I kiedy wydawało się, że Polonia ma mecz pod kontrolą, w 21 minucie po rzucie rożnym dla gospodarzy, środkowi obrońcy zostawili „korytarz”, który wykorzystał Bartoszewicz, pokonując strzałem z 16 metrów Rafała Franke. Goście odpowiedzieli akcją po wznowieniu gry, ale strzał Dubaniewicza był mocno niecelny. Łaziszczanie chcąc odrobić stratę, konstruowali kolejne akcje zaczepne. Nic to jednak nie dało. Za to w 30 minucie pojedynek biegowy z Zielińskim przegrał Mazur, co skończyło się stratą drugiego gola. Sytuacja Polonii stała się skomplikowana, tym bardziej, że ich chwilowe „zamroczenie” starali się wykorzystać miejscowi. Na szczęście nie wykorzystali swojej szansy, a przyjezdni zdołali się „pozbierać” i nadal wierzyli w swoją szansę. Udało im się skonstruować kilka ataków i zagrozić bramce Kuczery. W sytuacji „sam na sam” z nim znalazł się Gielza, ale nie wiedzieć czemu, boczny sędzia pokazał spalonego, potem niecelnie strzelał Smyla, a dwa strzały Mazurka były bliskie celu. Pierwszą piłkę zatrzymał bramkarz Concordi, po drugim, piłka „opieczętowała” słupek. Wynik do przerwy się nie zmienił.

Sponsorzy i partnerzy klubu