Zwycięstwo z rezerwami ZET-u Tychy.

Druga drużyna Polonii występująca w  rozgrywkach klasy B podokręgu tyskiego w  meczu  7 kolejki  wygrała na wyjeździe z rezerwami ZET-u Tychy 1:0. Bramkę dla łaziszczan  po 50 metrowym indywidualnym rajdzie zdobył 15-letni Oskar Wolny w 51 minucie spotkania. Rezerwy Polonii po sześciu rozegranych meczach (  do rozegrania zaległy mecz 2 kolejki z LKS-em Mizerów ) zajmują w tabeli ligowej 6 pozycję, mając na koncie 13 punktów.

Podtrzymane serie.

Polonia remisem 1:1 z Beskidem w Skoczowie, podtrzymała dwie serie. Pierwszą, z bieżącego sezonu - rozegrała siódmy mecz z rzędu bez porażki w rundzie jesiennej, drugą, mniej chlubną - nadal nie wygrała w Skoczowie. Generalnie był to trudny mecz. Gospodarze drużynie z czoła tabeli przeciwstawili ogromną wolę walki, utrudniając tym samym podopiecznym Marka Mazura i Michała Majsnera grę. Z kolei goście widząc, że meczu nie mogą wygrać, zrobili wszystko, żeby go nie przegrać. I nie przegrali.

Początek meczu toczył się pod dyktando Polonii. W pierwszej, trzeciej i piątej minucie doszło do gorących spięć pod bramką gospodarzy, ale zdołali się oni wybronić. Po siedmiu minutach uporządkowali grę i w dziewiątej oraz 12 minucie wyprowadzili groźne kontry, ale skończyło się na strachu na ławce Polonii. Ta w 19 minucie zrewanżowała się kontrą, którą minimalnie niecelnym strzałem głową zakończył Gielza. Dwie minuty później walkę o piłkę w środku pola przegrał Wójcik, ta trafiła do Małojurka, który znalazł się w sytuacji „sam  na sam” z Rafałem Franke i celnym strzałem dał gospodarzom prowadzenie. Po tym golu nastąpił okres  optycznej przewagi miejscowych, którzy agresywnym kryciem, zmusili gości do niedokładnych podań i strat piłki. Odpowiedzią Polonii na taką grę była główka Łęszczaka po rzucie wolnym w 38 minucie, po której piłkę efektowną paradą obronił Trojanowski. I kiedy wydawało się, że przed przerwą nic się nie zmieni, Polonia w doliczonym czasie gry zaatakowała. Z prawej strony zacentrował Badura, po przeciwnej stronie piłkę przejął Wójcik, zagrał wzdłuż bramki, a tam przy słupku znalazł się Gielza i głową skierował piłkę do siatki. Sędzia już gry nie wznawiał. Była to klasyczna bramka „do szatni”.

Poprawić bilans.

Za piłkarzami czwartej ligi półmetek. Polonia drugą połówkę rundy jesiennej rozpoczyna meczem w Skoczowie z tamtejszym Beskidem. Po dziewięciu meczach skoczowianie plasują się na dziewiątym miejscu z dorobkiem 13 punktów (cztery zwycięstwa, jeden remis i cztery porażki), 13 bramkami zdobytymi i 19 straconymi. Na własnym stadionie Beskid odniósł trzy zwycięstwa, jeden mecz zremisował i jeden przegrał, strzelając dziewięć goli i pięć tracąc. Jak widać ze statystyk, jest to drużyna własnego boiska, która na dodatek ma korzystny bilans spotkań z Polonią. Podopiecznych trenerów Mazura i Majsnera czeka zatem trudny mecz.

 

Historia skoczowskiej piłki sięga 1919 roku, kiedy to nadzorujący z ramienia Ligii Narodów referendum w sprawie przynależności Zaolzia do Polski lub Republiki Czeskiej żołnierze włoscy, dali pokaz gry w piłkę nożną. Ziarno zostało zasiane, tym bardziej, że odjeżdżając, sprzedali młodym skoczowianom kilka skórzanych piłek. W latach 1920-23 powstały trzy zespoły piłkarskie: Syberia, Stare Miasto oraz Skoczów, które w maju 1930 roku stworzyły Skoczowski Klub Sportowy. W roku 1931 nauczyciel szkoły Ludowej, Rudolf Kukucz dla potrzeb Organizacji Strzelec zainicjował budowę  stadionu nad Wisłą, w miejscu gdzie dziś znajduje się Miejski Stadion Beskid. W 14 miesięcy powstał obiekt z boiskami do piłki nożnej, siatkówki, koszykówki, z bieżnią lekkoatletyczną oraz strzelnicą. Wybuch wojny przerwał działalność sportową w Skoczowie, ale na krótko, gdyż w roku 1940 do Skoczowa przyjechała kompania Włoskich Strzelców Alpejskich, którzy byli piłkarzami i zaproponowali miejscowej młodzieży wspólne treningi i sparingi. W lipcu 1941 roku za zgodą niemieckiego burmistrza został rozegrany mecz Italia – Skoczów. W 1946 roku miłośnicy piłki nożnej rozpoczęli remont zdewastowanego boiska, a 1 maja nowo powstały KS „Dom  kultury” rozegrał mecz z drużyną czerwonoarmistów, odnosząc zwycięstwo 5:1. W latach 1947-1957 klub kilkakrotnie zmieniał nazwę, przyjmując ostatecznie Beskid Skoczów. W 1977 roku  pierwszy raz w historii klubu pierwsza drużyna  piłkarska awansowała do ligi wojewódzkiej. Pięć lat później Beskid zameldował się w trzeciej lidze. Powtórzyli to w roku 1997 i w 2006. Kłopoty finansowe sprawiły, że w latach 2009 – 2012  działalność  sekcji piłki nożnej kontynuował Beskid 09 Skoczów. Pierwsza drużyna rozpoczęła swoje rozgrywki od klasy B, by w sezonie 2015/16 po latach przerwy, wrócić w szeregi czwartoligowców. Obecnie prezesem klubu jest Ryszard Klaczek, a trenerem – Mirosław Szymura.

Wyniki drużyn młodzieżowych.

Wyniki naszej młodzieży:

 

Rocznik 1998 - IV Liga Okręgowa A1 Junior

MOSiR Polonia Łaziska - LKS Frydek  2:2

bramki: Daniel Wieczorek - dwie

 

Rocznik 2002 - IV Liga Okręgowa C1 Trampkarz

MKS Lędziny - MOSiR Polonia Łaziska  2:3

bramki: Wojciech Janik - dwie, Sebastian Zachar

 

Rocznik 2005 - III Liga Wojewódzka D2 Młodzik

21.09 ( środa )

MOSiR Polonia Łaziska - Siódemka Tychy  0:7

 

25.09 ( niedziela )

MOSiR Polonia Łaziska - GKS 74 Pniówek Pawłowice  4:2

bramki: Oliwier Długosz - dwie, Oskar Wenglorz, Kacper Gaik

 

Rocznik 2006 - IV Liga Okręgowa E1 Orlik gr.1

 

LKS Rudołtowice - Ćwiklice - MOSiR Polonia Łaziska  1:7

 

Rocznik 2007 - IV Liga Okręgowa E1 Orlik gr.3

APN GKS II Tychy - MOSiR Polonia II Łaziska  6:0

Zwycięstwo rezerw z Polonią Międzyrzecze.

Drugi zespół Polonii Łaziska w meczu 6 kolejki  Klasy B podokręgu Tychy, wygrał na własnym boisku z imienniczką z Międzyrzecza 3:1, po bramkach Strzody, samobójczym trafieniu obrońcy drużyny z Międzyrzecza oraz Prochownika z rzutu karnego.

Polonia II Łaziska - Polonia Międzyrzecze  3:1  ( 0:1 )

bramki Polonii II:

Strzoda - 78 min.

gol samobójczy - 85 min.

Prochownik - 89 min. ( rzut karny )

 

Skład Polonii II: Franke - Łomozik, Witek, Gersok, Paszek, Ryguła, Strzoda, Nierada, Majsner, Wolny, Prochownik

Po przerwie na boisku pojawili się: Matura, Augustyniok i Hendel

Skromne, ale za trzy punkty.

Na półmetku rundy jesiennej Polonia odniosła piąte zwycięstwo ligowe z rzędu. W najskromniejszych rozmiarach, ale dopisała do konta posiadania trzy punkty i ma już tylko jedno „oczko” straty do lidera.

W meczu drużyny z czołówki tabeli z zespołem z dolnych rejonów, oczekiwania w stosunku do tego pierwszego są zawsze wysokie. Przynajmniej w temacie ilości strzelonych bramek. A takie mecze zawsze gra się trudno, jako że co „maluczcy” zawsze na spotkanie z mocnymi ekipami, potrafią się maksymalnie zmobilizować. Taką też mobilizację widać było w ekipie sobotniego rywala Polonii – Wilków z Wilczy. Wilki starały się „ugryźć” zespół kroczący od zwycięstwa do zwycięstwa, ale ten im na to nie pozwolił, choć kilka razy „zęby” rywala były blisko. W tym jak się okazało, trudnym meczu, gospodarze potrafili jednak strzelić gola, zachować czyste konto i ten mecz wygrać. A swoją drogą, gdyby w kilku sytuacjach nie szwankowała skuteczność, zwycięstwo mogło być okazalsze.

Ku zaskoczeniu wszystkich, pierwsi sytuacje bramkowe wypracowali sobie goście. Już w ósmej minucie na bramkę gospodarzy strzelał Gajewski, ale piłka padła łupem Rafała Franke. W 25 minucie było jeszcze groźniej, lecz i w tym przypadku golkiper Polonii sobie poradził, wybijając piłkę na róg. 11 minut później gospodarze stanęli przed szansą objęcia prowadzenia. W polu karnym faulowany był Łęszczak, za co arbiter podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Gielza, strzelił, ale ten strzał odbił przed siebie Matras. Podobnie jak dobitkę Sebastiana i to on został bohaterem tej akcji. W ten sposób na przerwę oba zespoły schodziły z czystymi kontami.

Sponsorzy i partnerzy klubu