Polonia Łaziska - Unia Racibórz na żywo

 

 

4 kolejka IV Ligi gr. śląskiej II

27.08.16   godz. 17:00

 

Polonia Łaziska  -  Unia Racibórz  0 :  0  (  0 : 0  )

Sędzia główny: Andrzej Chudy ( Zabrze)

Aby odświeżyć relacje, wcisnąć f5

 

 

Polonia Łaziska: Franke -  Dubaniewicz, Skorupa, Mazur, Gersok, Sadłocha, Wójcik, Łęszczak, Mazurek, Badura, Gielza

 

rezerwowi: Szindler, Drabik, Just, Korcz, Otrzonsek, Smyla, Strzoda

 

 

Unia Racibórz: Adamiec - Broniewicz, Barcal, Czerepak, Woniakowski, Adamczyk, Ignacek, Chałupiński, Plewa, Kapinos, Durda

 

rezerwowi: Grzesik, Tolpa, Trzęsiński, Sromek, Remiń

Do trzech razy sztuka.

W nadchodzącą sobotę Polonię czeka trzeci mecz na własnym stadionie. Jak dotąd łaziszczanie z handicapu własnego boiska nie skorzystali, przegrywając 2:3 ze Spójnią Landek i 0:1 z LKS-em Bełk. Czyżby więc „do trzech razy sztuka”? Sobotnim rywalem będzie Unia Racibórz, siódmy zespół w tabeli, który ma na koncie jedno zwycięstwo, jeden remis i jedną porażkę, pięć bramek strzelonych i dziewięć straconych. Jak dotąd Unia grała dwa mecze na obcych boiskach, w których odniosła jedno zwycięstwo.

Unia Racibórz powstała 27 kwietnia 1946 roku, kontynuując tradycje sportu raciborskiego wywodzące się od roku 1903. Była klubem wielosekcyjnym, a najwięcej splendoru przynosili jej zapaśnicy, ciężarowcy i piłkarze. To z Unii wywodzi się mistrz olimpijski w zapasach, Ryszard Wolny. Sekcja piłkarska od początku funkcjonowania klubu, rozwijała się bardzo dynamicznie. Juniorzy tego klubu dwukrotnie wywalczyli tytuł Mistrza Polski, a seniorzy w roku 1963 awansowali do pierwszej ligi (wówczas najwyższa klasa rozgrywek). W pierwszym sezonie zajęli ósme miejsce, po drugim spadli do drugiej ligi. Dziś w Unii funkcjonują dwie niezależne sekcje piłkarskie kobiet i mężczyzn. Kobiety grają w ekstraklasie, mężczyźni w czwartej lidze. Barwy klubu, to kolory niebieski i biały, na jego czele stoi dwóch wiceprezesów: Dariusz Szymczycha oraz Marian Kotala, a trenerem jest Tomasz Owczarek.

Historia spotkań Polonii z Unią Racibórz sięga sezonu 1982/83. Wtedy to w lidze okręgowej Polonia wygrała na własnym boisku 4:0 i zremisowała 1:1. W sumie oba zespoły rozegrały 20 meczów, z których łaziszczanie wygrali 11, siedmiokrotnie remisowali i dwa razy ponieśli porażki, strzelając łącznie 47 goli i tracąc 20. Na własnym boisku zespół z Łazisk wygrywał dziewięciokrotnie i dwa razy remisował, nie przegrywając żadnego meczu, przy stosunku bramek 36-10. W Raciborzu były dwa zwycięstwa, sześć remisów i dwie porażki, 11 goli strzelonych i 10 straconych. Dwukrotnie w Łaziskach Polonia wygrywała 6:2, a Łach i Kopytko zaliczyli hat tricki. Będąc przy strzelcach bramek, to liderami tych potyczek są: Sebastian Hendel – 5 oraz Rafał Łach i Artur Kopytko po 4. W rundzie wiosennej Polonia zremisowała z Unią 1:1. Bramkę dla Polonii zdobył Wawoczny.

W trzeciej kolejce Unia przegrała w Radziechowach z GKS-em 1:6 grając w składzie: Slisz - Woniakowski, Broniewicz, Barcal, Prusicki, Remień (67 Adamczyk), Ignacek, Grzesik (46 Chałupiński), Plewa (67 Czerepak), Kapinos, Durda, a bramkę dla Unii zdobył Kapinos.

21 spotkanie Polonii i Unii Racibórz w ramach czwartej kolejki ligowej rozegrane zostanie w najbliższą sobotę, 27 sierpnia na Stadionie Miejskim w Łaziskach, przy ulicy Sportowej 3, o godzinie 17.00. Doping mile widziany!

Polonia gra dalej.

W tegorocznej edycji Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Tychy, Polonia „weszła” do gry od drugiej rundy. Pucharową przygodę łaziszczanie rozpoczęli w Studzionce, gdzie pokonali grający w klasie „A” miejscowy LKS 2:1 i awansowali do kolejnej rundy. Generalnie był to mecz o dwóch obliczach. W pierwszej połowie było to spotkanie z tych „lekkich, łatwych i przyjemnych”, bo biorąc pod uwagę różnicę klas obu drużyn, gospodarze nie zawiesili poprzeczko zbyt wysoko, stąd też przyjezdni grali bez obciążenia i pewnie prowadzili 2:0. Druga odsłona, po zmianie Sadłochy i Badury, tak różowo już nie wyglądała. Polonia nie grała już tak płynnie, w jej akcje wkradł się chaos, co starali się wykorzystać gospodarze. Udało im się to częściowo, gdyż strzelili jednego gola, ale w następnej rundzie grać będą łaziszczanie.

Miejscowi przez pierwszy kwadrans starali się dotrzymać kroku Polonii, ale ta szybko im tę „równorzędność” wybiła z głowy. W 11 minucie strzał z 18 metrów oddał Just, sprowadzając tym samym gospodarzy na ziemię. Dziewięć minut później piłka po strzale Strzody z rzutu wolnego minimalnie przeleciała nad poprzeczką, w 27 minucie Smyla zagrał do Dubaniewicza, ale piłkę przechwycił bramkarz, a w 39 minucie było już 2:0. Badura dograł piłkę w pole karne do Smyli, a ten podwyższył prowadzenie gości. Szansa na trzeciego gola była jeszcze w 43 minucie, kiedy to piłka po centrze (lub strzale?) padła łupem bramkarza. Gospodarze niewiele mieli do powiedzenia, bo ich poczynania rozbijała defensywa Polonii, a w dwóch przypadkach piłkę pewnie wyłapał Szindler, który w pierwszej połowie nie miał za wiele pracy.

Po zmianie stron i wspomnianych na wstępie zmianach w składzie, w grze podopiecznych trenerów Mazura i Majsnera coś się zacięło. Pojawiły się straty, po których kilka kontr wyprowadzili piłkarze ze Studzionki. Na szczęście mieli nie najlepiej nastawione celowniki, a i Tomasz Szindler pokazał, że zna swój fach. Gospodarze kontaktową i jak się okazało honorową bramkę strzelili w 63 minucie w zamieszaniu podbramkowym. W tej gorszej grze, goście też mieli swoją szansę. W 75 minucie po zagraniu Dubaniewicza do Justa, ten drugi miał szansę na swoje drugie „trafienie” w tym meczu, ale minimalnie chybił. Pucharowej niespodzianki w Studzionce nie było.

LKS Studzionka – Polonia Łaziska 1:2 (0:2)

Polonia: Szindler – Łęszczak (61 Gersok), Otrzonsek, Skorupa, Strzoda (88 Wolny), Badura (46 Drabik), Wójcik, Sadłocha (46 Nowotnik), Dubaniewicz, Just, Smyla.

Trenerzy: Marek Mazur, Michał Majsner.

Bramki dla Polonii: Just – 11 min., Smyla – 39 min.

Polonia rozpoczyna pucharową przygodę.

7 sierpnia wystartowała tegoroczna edycja Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Tychy. Polonia jako czwartoligowiec włącza się do rozgrywek na etapie 1/8 finału. W przerwie pomiędzy trzecią i czwartą kolejką będzie to dobry sprawdzian dla ciągle „zgrywającego” się teamu Polonii, tym bardziej, że rywalem będzie siódmy zespół klasy „A” – LKS Studzionka. Ponadto trenerzy Polonii będą mogli dać szansę pokazania swych umiejętności zawodnikom, którzy w dotychczasowych meczach grali mniej, albo wcale.

Mecz 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Tychy pomiędzy LKS-em Studzionka i Polonią ŁAziska, rozegrany zostanie w środę, 24 sierpnia o godzinie 18.00 w Studzionce.

Wygrana rezerw z Wisłą Małą.

W meczu 1 kolejki klasy B podokręgu Tychy  rezerwy Polonii Łaziska wygrały na wyjeździe z drużyną LKS-u Wisły Małej 4:3 po dwóch golach Bartosza Smyly oraz jednym Bartosza Justa i  Jakuba Paszka.

 

LKS Wisła Mała - Polonia II Łaziska 3:4 ( 1:1 )

W futbolu liczą się bramki.

Gdyby w futbolu na wzór jazdy figurowej na lodzie czy gimnastyki artystycznej przyznawano punkty za piękno lub ilość akcji, Polonia w meczu z LKS-em Bełk zdobyłaby ich sporo. Ale w tej dyscyplinie sportu liczy się skuteczność, a ta u podopiecznych trenerów Mazura i Majsnera była zerowa, więc punkty pojechały do Bełku, który strzelił jedną bramę z rzutu karnego.

Mecz ten rozegrano kilkanaście godzin po meczu polskich szczypiornistów w Rio, gdzie w spotkaniu z Danią na boisku zostawili serce i zeszli z boiska pokonani. Porównanie może na wyrost, ale żal taki sam.

Już w czwartej minucie gospodarze mogli sobie ten mecz „ustawić”. Badura „wrzucił” piłkę w pole karne do Mazurka, ten celnie główkował na bramkę LKS-u, ale Łobaczewski popisał się widowiskową paradą, wybijając piłkę na rzut rożny, Jak się okazało, nie ostatni. Spadkowicz z trzeciej ligi, choć meczu jeszcze nie wygrał, w odpowiedzi pokazał, że wie, o co chodzi w futbolu. W 10 minucie, po strzale Olczaka, swoje umiejętności musiał zademonstrować Franke, który sparował piłkę na słupek. To było ostrzeżenie. Dwie minuty później w polu karnym Strzoda sfaulował Olczaka, za co arbiter podyktował karnego, którego na gola zamienił Wybierak. 12 minut później goście mieli szansę na podwyższenie prowadzenia, ale Winkler w sytuacji sam na sam z Rafałem Franke, strzelił obok słupka. I na tym skończyła się przewaga przyjezdnych, a do głosu doszli miejscowi. Niestety, tzw. „przewaga optyczna” bez dokładności i skuteczności nie przyniosła efektów. Na przerwę z prowadzeniem 1:0 schodzili goście, ale wcześniej stracili zawodnika. W 45 minucie Grzech symulował faul, po którym wulgarnie odezwał się do arbitra, który pokazał mu czerwoną kartkę, zwalniając go z boiskowych obowiązków w drugiej połowie.

Sponsorzy i partnerzy klubu