Meta w Przyszowicach.

 

W nadchodzącą sobotę piłkarze czwartej ligi zakończą sezon 2015/2016. W grupie drugiej na szczycie tabeli wszystko już wiadomo. Mistrzem została Unia Turza Śląska, a na drugim miejscu uplasowała się Polonia, ale metę rozgrywek trzeba osiągnąć. A ta dla zespołu z Łazisk jest w Przyszowicach, gdyż tam podopiecznymi trenerów Marka Mazura i Michała Majsnera rozegrają ostatni mecz z Jednością 32.

Mecz rezerw z Polonią Międzyrzecze - 12.06. o godz. 11:00

Informujemy, że ostatnia   kolejka rozgrywek Klasy B podokręgu Tychy ze względu na rozpoczynające się w najbliższy weekend Euro 2016  i niedzielny mecz reprezentacji Polski z Irlandią Północną ( godz. 18:00), została zaplanowana na godz. 11:00. Tym samym rezerwy Polonii Łaziska o godz. 11:00 rozegrają ostatni mecz w sezonie na własnym stadionie z drużyną Polonii Międzyrzecze. Już teraz serdecznie zapraszamy kibiców na to spotkanie.

Hat - trick Wawy.

Ostatni mecz Polonii na własnym stadionie był dobrym piłkarskim spektaklem. Ale jak mogło być inaczej, skoro w tych zawodach było wszystko: dużo bramek, jeszcze więcej podbramkowych spięć i bramkarskich interwencji z obronami rzutów karnych włącznie, czyli to, na co czekają kibice. Jednym z bohaterów tego spotkania był Mateusz Wawoczny. Od pierwszych akcji wykazywał aktywność i ochotę do gry, co uwiecznił zdobyciem trzech goli, czyli hat - tricka.

- Grało mi się dobrze. Łatwo zdobywałem piłki, łatwo dochodziłem do pozycji strzeleckich. Może za łatwo. Tak było w 29 minucie meczu, kiedy mogłem "ustrzelić" klasycznego hat - tricka, czyli trzy bramki z rzędu w jednej połowie meczu. Łatwość z jaka doszedłem do pozycji sam na sam z bramkarzem chyba mnie ogłupiła i przegrałem ten pojedynek. Szkoda, ale co się odwlecze, to jeszcze przede mną. To mój drugi hat - trick w piłkarskiej karierze i mam nadzieję, że nie ostatni - powiedział po meczu jego bohater. Można tylko dodać, że ta piłkarska wiosna jest dla Mateusza bardzo udana i może wreszcie sportowy pech tego utalentowanego zawodnika opuścił.

 

Lepsza gra niż wynik.

Czy można być zadowolonym ze swoich podopiecznych po przegranym meczu? Można, bo mimo porażki w Brzeźcach z tamtejszym LKS-em, trener Sebastian Hendel chwalił swoich podopiecznych. Grali z polotem i ofensywnie, prowadzili 2:0, 3:1 i 4:3 i mimo wszystko przegrali. Może gdyby arbiter nie uznał gola dla gospodarzy po faulu na Macieju Tabackim przy stanie 2:0, a potem młodzi zawodnicy Polonii nie popełniliby pięciu takich samych błędów, wynik końcowy wyglądałby inaczej. Chociaż i tak łaziszczanie mieli szansę do wyrównania na 5:5. Najważniejsze, że potrafią zdobywać bramki i nie boją się walki z bardziej doświadczonymi rywalami.

LKS Brzeźce - Polonia II 5:4 (1:2)

Polonia: Tabacki - Piwoński, Botor, Augustyniok, Witek, Rzepka, Matura (68 Leżok), Nierada, Paszek, Wieczorek (50 Moćko).

Trener: Sebastian Hendel

Bramki dla Polonii: Wieczorek 2, Piwoński, Rzepka.

 

Pożegnanie z przytupem.

Polonia zakończyła sezon 2015/2016 na własnym stadionie. Zrobiła to „z przytupem”, grając efektownie i efektywnie. O efektywności świadczy pięć strzelonych goli, o efektowności – drugie tyle sytuacji, po których mogły paść kolejne bramki. Ale i też zwycięstwo 5:1 ma swoją wymowę. Mecz ten miał też swoich bohaterów. Na pewno byli nimi: Bartosz Gocyk, który obronił dwie „jedenastki” oraz Mateusz Wawoczny, który strzelił trzy bramki.

Już w piątej minucie piłkę wstrzeloną ze środka boiska przez  Romana  Skorupę, w polu karnym wzorowo przyjął Mateusz Wawoczny, zwiódł obrońcę i Polonia prowadziła 1:0. Była to 500 bramka Polonii w czwartej lidze. Po tym golu Polonia "przydusiła" rywala, raz po raz stwarzając kolejne sytuacje bramkowe. W 21 minucie gospodarze rozegrali akcję zespołową w pełnym tego słowa znaczeniu. Z po przerzucie z lewej strony boiska, piłkę przyjął Ireneusz Badura, zagrał ją do Wawocznego, a ten podwyższył na 2:0. Dwie minuty później goście mieli szansę na gola kontaktowego. Piłka po strzale zza linii pola karnego otarła się o rękę Marka Mazura i arbiter podyktował "jedenastkę". Bartosz Gocyk wyczuł jednak intencję Marka Walczaka obronił jego strzał. Goście po tej nieudanej akcji, uzyskali chwilową przewagę, zmuszając bramkarza Polonii do kolejnej interwencji. W 29 minucie przed szansą uzyskania klasycznego hat-tricka stanął Wawoczny, ale przegrał pojedynek sam na sam z Maciejem Budką. I znów potwierdziła się prawda, o nie wykorzystanych sytuacjach. W 35 minucie Paweł Sermak oddał strzał z dystansu, piłka po drodze otarła się o obrońcę i wpadła do bramki. Teraz goście poszli za ciosem i w 41 minucie mogli wyrównać, ale po strzale Sylwestra Dębowskiego, piłka wylądowała na poprzeczce. Gospodarze chyba nie chcieli zapewnić sobie spokoju, bo w 42 minucie Mazurek w sytuacji sam na sam z bramkarzem, strzelił obok słupka. Na przerwę z prowadzeniem 2:1 schodziła Polonia.

Jeszcze raz z sąsiadem

W końcowej fazie rozgrywek, piłkarzom drugiej drużyny Polonii, co i rusz przychodzi grać z sąsiadami z tabeli. Tym razem będzie to mecz wyjazdowy z LKS-em Brzeźce. LKS plasuje się na szóstym miejscu w tabeli, mając dwa punkty więcej od łaziszczan. W 24 rozegranych meczach LKS Brzeźce wygrał 11 meczów, cztery zremisował i dziewięć przegrał, strzelając i tracą po 48 bramek, co pozwoliło zgromadzić na koncie 37 punktów. 20 „oczek”, to dorobek na własnym boisku, na którym LKS wygrywał sześciokrotnie, dwa razy remisował i cztery razy przegrywał, strzelając 26 goli i 20 tracąc. W rundzie jesiennej w Łaziskach zwyciężyła Polonia 6:0.

Mecz 26 kolejki klasy „B” LKS Brzeźce – Polonia II rozegrany zostanie w sobotę, 4 czerwca o godzinie 17.00 na boisku w Brzeźcach

Sponsorzy i partnerzy klubu