Polonia ma patent na Gwarka, który przegrał z łaziszczanami trzecie derby z rzędu. Były to pierwsze derby powiatu mikołowskiego w rundzie jesiennej, w których spotkali się „sąsiedzi z tabeli”. W pięciu poprzednich kolejkach obu zespołom nie wiodło się najlepiej, gdyż wywalczyły po siedem punktów i teraz obie miały szansę na odskoczenie od rywala i dołączenie do czołowej grupy rozgrywek. Lepiej z tego zadania wywiązała się Polonia, która po dobrej grze (szczególnie w drugiej odsłonie) w meczu godnym derbów, odniosła zwycięstwo 3:1 i do przyszłego tygodnia (w sobotę kolejne derby Orzeł Mokre – Gwarek), jest liderem „powiatowej ligi derbów) na szczebli czwartej ligi.
Oba zespoły od pierwszych akcji pokazały, że wiedzą, na czym polegają mecze derbowe i obie wykazały dużą ochotę do gry. Pierwsi szansę na objecie prowadzenia mieli gospodarze. W 10 minucie po długim podaniu w pole karne, Jakub Zdrzałek nie doszedł do piłki, którą pewnie chwycił Rafał Franke, pokazując, że można na niego liczyć. Sześć minut później groźną akcją odpowiedzieli łaziszczanie. Łęszczak prostopadłym podaniem między obrońców, „uruchomił” Gielzę, którego strzał obronił Kojdecki. Było to ostrzeżenie dla gospodarzy i bodziec do kolejnych ataków dla przyjezdnych. W 23 minucie, Badura zagrał do Mazurka, ten przedłużył podanie w pole karne do Gielzy, który pokonał golkipera Gwarka i Polonia prowadziła 1:0. Ale derby nie byłyby derbami, gdyby zespół tracący gola, nie chciał odrobić strat. Ornontowiczanie chcieli to zrobić natychmiast i już pięć minut później byli bliscy szczęścia. Na strzał z dystansu zdecydował się Wilk, ale piłkę poza linię końcową sparował Franke. W 36 minucie zagranie w polu karnym Mazura, sędzia potraktował jako faul i podyktował „jedenastkę” (szkoda, że nie był tak skrupulatny na początku meczu, kiedy to nie zauważył zagrania ręką zawodnika Gwarka, w polu karnym gospodarzy), którą na wyrównującego gola zamienił Kasprzyk. W 41 minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie kiedy to po strzale z rzutu wolnego, Kasprzyk „opieczętował” poprzeczkę bramki Polonii. Do przerwy na murawie nadal toczyła się wyrównana walka, ale zmiany rezultatu nie było.